Autor: Monika Chochla-Styga | Wspólnota Indywidualności Otwartych

 

204 dzień modlitwy

Tajemnica 4 radosna – Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni

Do świątyni wpadało jasne światło. Kręciło się w niej sporo ludzi – niektórzy się modlili, inni handlowali, jeszcze inni wrzucali monety do skarbca. Był też on – starzec Symeon, który całe swoje życie czekał na to jedno spotkanie. Wszystkie lata swojego życia spędził w oczekiwaniu na dziecko. Kiedy je zobaczył, ogromna radość wypełniła jego serce, bo ujrzał Mesjasza – utęsknionego przez siebie Pana, czterdziestodniowego chłopca przyniesionego przez rodziców. Taka radość z obecności dziecka towarzyszyła też Maryi i Józefowi, rodzicom Jezusa. Najczęściej, gdy widzimy dziecko, towarzyszy nam radość i zachwyt. Są jednak rodzice, którzy żyją w strachu, napięciu, powolnej rezygnacji. Rodzice, którzy mimo, że chcieliby swoje dziecko ofiarować i oddać na chwałę Panu, nie mogą tego zrobić, bo dziecka nie ma… W tej tajemnicy pomyśl o nich i oddawaj ich zrozpaczone serca, by wypełniły się na nowo nadzieją.

 

205 dzień modlitwy

Tajemnica 5 radosna – Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić trwogi i strachu, jakiego doznali Maryja i Józef, kiedy zorientowali się, że Jezusa nie ma w idącym z nimi tłumie. Zagubił się. Stracili go. Nie wiadomo było, gdzie jest i czy w ogóle żyje. Okropne doświadczenie! Kiedy go odnaleźli, radość z jego odzyskania mieszała się z żalem, bo nie mogli zrozumieć jak mógł im to zrobić. Byli przecież jego rodzicami, martwili się… A On już wtedy chodził swoimi drogami. Jezus już wtedy uczył się podejmować samodzielne decyzje i wybierać to, co według niego było ważniejsze. Dziecko do momentu urodzenia najbardziej potrzebuje swojej mamy, w miarę dorastania usamodzielnia się. Dzieci urodzone w siódmym miesiącu ciąży udaje się już uratować – dzięki opiece medycznej są w stanie przeżyć poza łonem matki. Co dopiero dzieci mające 10, 15, 20 lat… Naturalną drogą naszego rozwoju jest stopniowe odchodzenie od bliskich, jednocześnie branie odpowiedzialności za swoje życie. Popatrz dzisiaj na swoją relację z rodzicami, z przyjaciółmi. Ile w nich zależności, a ile twoich samodzielnych decyzji? Czym się kierujesz, kiedy się oddalasz i usamodzielniasz? Jakie wartości są dla ciebie drogowskazem? I czy bierzesz za swoje decyzje odpowiedzialność?

 

206 dzień modlitwy

Tajemnica 1 światła – Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

„Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). To ten, którego narodzenie zaplanowałem. Którego zapragnąłem, zanim przyszedł na świat. To ten, którego obdarzyłem wszystkimi potrzebnymi mu darami i talentami. To Syn, któremu nic nie brakuje, któremu dałem życie, i z którym chcę spotkać się w wieczności. W moich oczach zasługuje on na pełnię miłości i radości z tego, że po prostu żyje. „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Patrzę na mojego Syna i jestem z niego dumny. Kocham go całą miłością, jaką mam w sobie: wspieram Go, troszczę się o Jego istnienie, pozwalam, by Mnie poznawał coraz bardziej. Nawet gdy Jego ziemscy rodzice nie będą go rozumieć, nawet gdy mieszkańcy Jego miasta będą Go wyszydzać, Ja z nim będę. Ja jestem jego prawdziwym i najlepszym Ojcem. Moja miłość od Niego nigdy nie odstąpi, przenigdy Go nie porzucę. „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Ten Syn to Ty…

 

207 dzień modlitwy

Tajemnica 2 światła – Objawienie się Pana Jezusa na weselu w Kanie

Maryja zauważyła od razu poruszenie wśród usługujących na weselu. Podczas gdy wszyscy goście byli zajęci zabawą, ona wypatrzyła ich przestraszone spojrzenia i nerwowe ruchy. Coś było nie tak… Zabrakło wina. Gdyby dowiedzieli się goście, to byłby skandal na całą Kanę, a młoda para już nie odzyskałaby szacunku mieszkańców. Maryja więc poprosiła o pomoc swojego dorosłego Syna, a on na Jej prośbę odpowiedział działaniem. W tej tajemnicy jest widoczna wolność w relacji Syna i Matki. Ona go prosi, nie wtrącając się w to, jak i czy to wykona. On może się nie zgodzić. A jednak w swojej wolności wybiera posłuszeństwo. Obie te postawy są warte naśladowania w naszym życiu. Kiedy w siódmym miesiącu ciąży dziecko wykonuje energiczne kopnięcia, niejedna mama mówi, że pokazuje ono swój charakterek. Kiedy dorastamy, coraz częściej ujawniamy nasze pragnienia, nie zawsze zbieżne z tym, czego chcą rodzice. Oni uparcie zakładają nam czapki w zimie, a my za najbliższym rogiem je zdejmujemy… Może czasem jednak warto okazać posłuszeństwo?

 

208 dzień modlitwy

Tajemnica 3 światła – Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Widziałeś kiedyś ziarno gorczycy? To najmniejsze ze wszystkich nasion, wielkości kropki nad „i” na ekranie smartfona. Gorczyca rosnąca w Polsce to roślina o wysokości średnio pół metra. Na Bliskim Wschodzie ma korzystniejsze warunki wzrostu i dochodzi do kilku metrów, wyglądając jak drzewo. Taki wysoki krzew staje się przystanią dla ptaków zakładających w jego koronie gniazda, w których wykluwają się nowe pisklaki. To nie przypadek, że Jezus porównuje Królestwo Boże do małego ziarna gorczycy, z którego może wyrosnąć wielkie i piękne drzewo dające nowe życie. Głosimy to Królestwo wtedy, gdy stajemy się miejscem życia – gdy dajemy komuś otuchę i dobre słowo. Gdy bronimy zamiast wyśmiewać. Kiedy pomagamy i nie przechodzimy obojętnie. Kiedy dzielimy się tym, co posiadamy, bez obawy, że nam zabraknie. To są małe i większe wybory każdego dnia: wybierasz życie czy będziesz zabijał?

 

209 dzień modlitwy

Tajemnica 4 światła – Przemienienie na Górze Tabor

Jezus wybrał trzech najbliższych sobie Apostołów, by wobec nich objawić swoją Boską naturę. Jego przemienienie było czymś niezwykłym, nie sposób było tego nie zauważyć. Piotr, Jan i Jakub pierwszy raz w życiu widzieli coś takiego. Zareagowali jak umieli; proponując rozstawienie trzech namiotów pewnie chcieli pomóc, na swój trochę nieudolny sposób. Każde poczęcie to też objawienie Boskiej iskry życia w kobiecie. Czas noszenia dziecka pod sercem to dla niej przemienienie w matkę, to okres ciągłych zmian, kiedy potrzebna jest życzliwość innych. Bycia matką nie da się ukryć i nie zauważyć. Czasem może wydawać się, że nasza duchowa adopcja to taka nieudolna próba wsparcia, pomocy. Większe znaczenie ma chyba jednak tu zaangażowane serce i moja intencja, że opowiadam się za życiem. Tak jak u apostołów – liczyło się to, że podjęli próbę pomocy na miarę swoich możliwości.

 

210 dzień modlitwy

Tajemnica 5 światła – Ustanowienie Eucharystii

Zanim Jezus ustanowił Eucharystię, pochylił się przed każdym ze swoich towarzyszy i umył im nogi. Zrobił coś, co było szokiem, bo dotychczas wykonywali to tylko słudzy. On – Pan i Mistrz – klęknął przed każdym z Apostołów i wyczyścił brud i kurz całodziennej drogi. Pamiętasz pierwszą reakcję Piotra? Nie chciał się na to zgodzić, nie chciał przyjąć tego gestu. Dopiero gdy zrozumiał, że to pewien etap wtajemniczenia przed przyjęciem Ciała i Krwi, podał Jezusowi swoje stopy. W siódmym miesiącu ciąży, brzuch kobiety jest już duży i okrągły jak piłka. To tak, jakby doczepić sobie do pasa wielki, ciężki balon z wodą i się z nim poruszać. Na tym etapie trudno jest samodzielnie umyć sobie nogi, samodzielnie schylić, by założyć buty. Trzeba kogoś poprosić o pomoc, a potem tę pomoc przyjąć. Obserwuję u siebie ciągłe trudności z tym, by poprosić o wsparcie w trudności, by przyjąć oferowaną mi pomoc. A przecież byłoby dużo prościej pozwolić komuś, by mi czasem umył nogi, niż męczyć się samemu. Kto wie, może to też etap wtajemniczenia, który prowadzi do większej zażyłości i bliższej relacji?