Autor: Paweł Zuchniewicz | Autor i publicysta katolicki

253 dzień modlitwy

Tajemnica 3 bolesna – Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

„Oto człowiek”. „Kto przyjmuje jednego z tych najmniejszych Mnie przyjmuje”. Ponieważ jest najsłabszy, cała uwaga koncentruje się na nim. Staje się najważniejszy, jego bliska obecność mobilizuje do przygotowań. Wszystko teraz się zmieni, pragnienia i potrzeby innych członków rodziny muszą zejść na drugi plan – to ten najmniejszy będzie królował, samą swoją obecnością będzie uczył służyć. Uczy już teraz – szykujemy dla niego miejsce, ubranko, tata wie, że nie może liczyć na dawną dyspozycyjność żony, rodzeństwo – że rodzice będą mieli dla nich jeszcze mniej czasu. To trudne – zrezygnować z siebie, aby poświęcić się najsłabszemu. „Oto człowiek”, dzięki któremu możesz nauczyć się być bardziej człowiekiem.

 

254 dzień modlitwy

Tajemnica 4 bolesna – Dźwiganie Krzyża

Jest ciężko. Dlatego ten stan po polsku nazywa się ciążą, noszeniem ciężaru. Ale też nazywany jest stanem błogosławionym. Mama porusza się z większym trudem, nie daje rady dłużej stać, nawet do samochodu trudno jest wejść. Dźwiganie fizyczne jest zaledwie zapowiedzią licznych ciężarów, które przyjdą. Wiadomo – małe dziecko to mały kłopot, duże dziecko – duży kłopot. Ale czy kłopot? Czy ciąża? Czy krzyż? Może błogosławieństwo? Radość, która ma korzenie w kształcie krzyża. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” – zauważ w tramwaju ciężarną i ustąp jej miejsca… „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” – kochaj dziewczynę, ale szanuj jej ciało – przeznaczone jest na to, by być sanktuarium życia a nie środkiem użycia… „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” – i Ty kiedyś „ciążyłeś” Twojej mamie, odwdzięcz się za to wybaczając tym, którzy ciążą Tobie…

 

255 dzień modlitwy

Tajemnica 5 bolesna – Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu

Niewiasta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Ta godzina jest już blisko. Matka dozna bólu, skrajnego wysiłku i wyczerpania. Ona to przeczuwa – jeśli rodzi po raz pierwszy, lub wie – jeśli to kolejne dziecko. Teraz, gdy nadchodzi ta godzina, ujawnia się smutek, lęk, niepewność – może strach. Nadchodzi bowiem moment próby. Każdy z nas wciąż staje w obliczu osobistej bitwy, którą ma stoczyć. Codziennie stajemy przed małymi i większymi egzaminami, które wymagają trudu, budzą obawy. Twoja i moja decyzja, aby się z nimi zmierzyć, może stać się aktem solidarności z tą matką i tym dzieckiem, aktem modlitwy za nich.

 

256 dzień modlitwy

Tajemnica 1 chwalebna – Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Nie bójcie się. To ja jestem. Nie widzimy go, lecz wiemy, że jest obecny. Najbardziej matka, która czuje wyraźnie jego ruchy, czasem bolesne, gdy prostuje nóżkę i „kopie” we wrażliwy narząd. Także ojciec, gdy widzi wypychane nóżką lub rączką powłoki brzuszne swojej żony. Oni są najbliżej – wybrani, aby doświadczać obecności dziecka, rozpoznawać je po znakach życia, które daje. Owe znaki życia ukrytego, lecz namacalnego, budzą radość, ale i niepewność, może strach? Przypominają, że czas jest bliski, że idzie nowe, nieznane… Tego pierwszego dnia, Dnia Zmartwychwstania wylęknieni Apostołowie siedzieli w Wieczerniku, którego „drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami”. Nie chcieli wierzyć kobietom, które twierdziły, że On żyje. I wtedy wieczorem Jezus przyszedł do nich, mówiąc: „Pokój wam!” Gdy przyjdzie tydzień później drzwi wciąż będą zamknięte, dla Niego to nie będzie jednak przeszkodą. Pokaże znaki swojej Męki, które są dowodem Jego miłości i zwróci się do Tomasza: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”. Malutki człowiek, który wkrótce pojawi się w rodzinie żąda wiary. Nie tej zdawkowej, która każe mówić: „wszystko będzie dobrze”, ale tej prawdziwej, przyjmującej go jako znak nadziei (kiedyś mówiło się, że niewiasta jest „przy nadziei), który staje się obietnicą miłości.

 

257 dzień modlitwy

Tajemnica 2 chwalebna – Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Już wkrótce dziecko opuści swój dotychczasowy świat, w którym było zespolone z matką. Ukaże się wybranym – matce, ojcu, najbliższej rodzinie. Odetną mu pępowinę. Będzie to znak, że jest stworzone do wolności. Na wypełnienie jej treścią będzie miało całe życie dojrzewając – oby tak było – do pełni miłości, w którą wejdzie z chwilą powtórnego rozstania – już nie z bezpiecznym łonem matki, ale z tym pięknym i niełatwym światem. Rozstania zawsze niosą w sobie smutek i nadzieję. Apostołowie po Wniebowstąpieniu Pana wracali do Jerozolimy po ludzku smutni, bo rozstali się z tym, którego tak kochali. Wiedzieli, że ich Mistrz jest w chwale, ale trudno było im się pogodzić z tym, że nie zobaczą go już w znanej sobie postaci. Wierzyli jednak, że przyjdzie „moc z wysoka” i czekali na nią zjednoczeni na modlitwie. Podpowiadają nam w ten sposób, jak możemy się przygotowywać do ludzkich rozstań – tych u progu i u krańca życia. Zachęcają, by modlitwa podjęta w czasie duchowej adopcji stała się jeszcze intensywniejsza, bo czas jest bardzo bliski.

 

258 dzień modlitwy

Tajemnica 3 chwalebna – Zesłanie Ducha Świętego

Przez pięćdziesiąt dni od Zmartwychwstania Jezusa do Zielonych Świątek Kościół ukryty w Wieczerniku dojrzewa, aby przyjąć Pocieszyciela. Gdy zstąpi, Apostołowie wyjdą odważnie, aby świadczyć o Tym, który umarł i zmartwychwstał. Jakże dziś potrzeba odważnego świadectwa rodziny przyjmującej życie, cieszącej się nim, pokazującej światu miłość bogatą w owoce – dzieci poczęte ze zjednoczenia męża i żony. Miłość jest językiem zrozumiałym dla każdego. Nie potrzeba słów, aby zakomunikować światu, że każde życie jest cenne – wystarczy rodzinny spacer, w czasie którego wciąż zakochany mąż trzyma za rękę żonę z trudem dźwigającą mające się wkrótce narodzić dziecko, spotkanie z przyjaciółmi, dom otwarty dla innych. Taka rodzina – domowy Kościół – promieniuje i głosi z mocą podobnie jak w Dniu Pięćdziesiątnicy Piotr głosił z mocą, a rozumieli go ludzie z różnych narodów, mówiący różnymi językami.

 

259 dzień modlitwy

Tajemnica 4 chwalebna – Wniebowzięcie NMP

Zjednoczenie matki i dziecka jest tajemnicą, której nie da się pojąć. Jego cierpienie jest jej cierpieniem, jego sukcesy są jej dumą, jego radość jest jej radością. Jego chwała – jej chwałą, choć ona zawsze będzie w cieniu, na drugim planie. Jej wysiłek, jej poświęcenie, jej ofiara zasługują na wielki szacunek. Nie tylko na szacunek, lecz na wywyższenie i cześć. Ona nie liczy się z nie zawsze dobrymi reakcjami otoczenia na jej macierzyństwo, z trudem wielu miesięcy ciąży, bólem rodzenia, a później wieloma nieprzespanymi nocami. Zanosi żarliwe modlitwy za to dziecko, które w przyszłości będzie źródłem jej radości, ale może i cierpień. To wszystko wpisane jest w tajemnicę rodzenia – dawanie życia, które staje się przedsmakiem Nieba.