Autor: Jolanta Szymura | Położna

267 dzień modlitwy

Tajemnica 2 światła – Objawienie Pana Jezusa na weselu w Kanie

Zaproszenie Jezusa i Maryi na wesele było „strzałem w dziesiątkę”. Wyobraź sobie, co by było, gdyby tych najważniejszych gości tam zabrakło?! A jak jest w naszym życiu? Tyle rachunków sumienia, tyle spowiedzi i żal, że w wielu momentach żyliśmy bez Nich. Maryja również do Ciebie skierowała słowa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. A więc zacznij od nowa. Za każdym razem zaczynaj. Posłuchaj Maryi. Dziecko, za które się modlisz, jest już gotowe, by przyjść na świat. Może się narodzić właściwie każdego dnia. A głowa jego mamy wciąż jest pełna najróżniejszych myśli: „Jak mogłam pomyśleć, że Cię nie chcę? Porusz się proszę, nie gniewaj się na mnie, postaram się być dobrą mamą mimo nie najlepszego początku. Tylko daj znak, że żyjesz. Dziękuję – kamień spadł mi z serca. A więc będziesz do mnie mówił „mamo”. Jaki będzie Twój głos? Jaki kolor oczu? Niech to już nastąpi…”. To dzięki Twojemu „tak”, dzięki Twojej modlitwie, ta maleńka istotka jest oczekiwana z taką niecierpliwością.

 

268 dzień modlitwy

Tajemnica 3 światła – Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Niezliczoną ilość razy Jezus nawołuje do nawrócenia. On pragnie powrotu człowieka, by dać mu w posiadanie swoje Królestwo. Może zacząłeś już tę Boską przygodę. A może On nadal czeka, aż wybierzesz Go na swojego Pana. Dusza ludzka rozwija się od poczęcia aż po wieczność. Każdą straconą na ziemi chwilę będziesz musiał kiedyś nadrobić. Szkoda czasu… Mama dziecka, za które się modlisz, coraz częściej martwi się o jego przyszłość. Chciałaby – jak Bóg – dać mu co najlepsze, stworzyć mu małe królestwo. Czy jest w stanie? Tylko Bóg w swej miłości i hojności otwiera nieograniczone horyzonty. Otwórz się na tę prawdę, zechciej ją przyjąć i pozwól się Jemu poprowadzić!

 

269 dzień modlitwy

Tajemnica 4 światła – Przemienienie na Górze Tabor

Małe serduszko dziecka, za które się modlisz, bije dwa razy szybciej niż serce dorosłego człowieka. Jakby galopowało. Albo jakby było w trakcie trudnego podejścia pod górę. Także dla jego mamy to kolejny dzień „wspinaczki”. Jest coraz ciężej. Pojawia się ból pleców i te ciągle powracające myśli: „Jak to będzie? Jak przyjmie cię twój tato? Jak się to wszystko poukłada?!” Po każdym trudzie podjętym w imię miłości i po każdej drodze z Jezusem przychodzi ukojenie i nagroda. Udziałem Jakuba, Piotra i Jana stało się cudowne, niewiarygodne, zapierające dech w piersiach doświadczenie majestatu i wielkości Boga. Każdy ma swoją Górę Tabor. Najważniejsze – to spotkać na niej Jezusa. I schodzić z niej zupełnie przemienionym.

 

270 dzień modlitwy

Tajemnica 5 światła – Ustanowienie Eucharystii

Jezus wie, że wkrótce nastąpi Jego Męka i Śmierć. Ale do ostatniej chwili chce służyć i dzielić się sobą. Chce karmić uczniów swoim Boskim Ciałem i poić swoją Krwią. Całkowite oddanie i pokora to miłość. Miłość Boga – bez ograniczeń! Do tej Miłości podobne jest macierzyństwo, przed którym każdy powinien uklęknąć. Matka dzieli swoje ciało z dzieckiem. Tylko Bóg mógł coś takiego wymyślić. Nowe Życie zmienia nie tylko matkę dziecka, ale też całe jej otoczenie, które powoli otwiera się na ten Dar. Gdy patrzę na ten cud, z oczu płyną mi łzy, a kolana same zginają się, by uklęknąć i „umyć nogi” i służyć Nowemu Życiu. Ale to przede wszystkim Bóg podtrzymuje w tej wędrówce matkę i wszystkich wokół. W wędrówce, w której także Ty uczestniczysz. A więc „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje”! (Mt 26, 26)

 

271 dzień modlitwy

Tajemnica 1 bolesna – Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Ogrójec – czas wielkiej trwogi Miłości. To Miłość stała u początku Ogrójca, krwawego potu, lęku i niepewności. To Miłość powiedziała „Tak”. Do niepokoju o przyszłość dziecka i własną dochodzi niepokój o sam poród. To przecież coraz bliżej, czas tak szybko płynie. To może być już zaraz… „Czy ja sobie z tym wszystkim poradzę? Kto będzie przy mnie, gdy to się zacznie. Na kim będę mogła się oprzeć. Jak ten dzień będzie wyglądał? Jak ja to przeżyję? Boję się bólu i bezradnej samotności. Ja naprawdę się boję. Boże, pomóż! Wolałabym ten czas przespać… Nie chcę!”. Z niepokoju i strachu wyrywają dwa kopniaki. „Wiem, wiem… ty też się boisz, jestem z tobą, przejdziemy przez to razem… Damy radę, kocham cię!”. „Niech się stanie wola Twoja” (Mt 26,42).

 

272 dzień modlitwy

Tajemnica 2 bolesna – Biczowanie Pana Jezusa

Zaczęło się. Raz za razem na święte Ciało Zbawiciela zaczynają padać ciosy nienawiści, złości, gniewu, wulgaryzmów, niechęci, odrzucenia, nieczystości… Rozrywają Jego święte Ciało. Ból jest nie do opisania i nie do przejścia, a jeszcze tyle przed Nim… Pierwszy skurcz, kolejny i następne… Już wkrótce się to zacznie! Ból będzie narastał, stawał się nie do wytrzymania! Padną słowa: „Jest pani bardzo dzielna, radzi pani sobie doskonale, ten ból to jedyny ból dający nadzieję! Już niedługo zobaczy pani swoje dzieciątko”. Słowa otuchy i regularne bicie małego serduszka oraz łyk wody, na chwilę pozwolą zapomnieć o całym dyskomforcie. Ile jeszcze??! Ile jeszcze ciosów Pan Jezus musi przyjąć, byś Ty był zbawiony i wolny?

 

273 Dzień modlitwy

Tajemnica 3 bolesna – Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Nałożenie korony cierniowej. Kolejny ból, kolejne strumienie Boskiej krwi i kolejne wyszydzenie Boga Człowieka. Nie! Ta korona jest koroną Jego chwały, Bożej chwały, Jego zwycięstwa dla nas! Po pierwszych bolesnych skurczach przyjdą kolejne. Przyjdzie moment, gdy mama dziecka, za które się modlisz, pomyśli: „Teraz już naprawdę nie dam rady”. Ale znów usłyszy bicie serduszka i ciepłe słowa: „Już widać główkę, zaraz będzie koniec, mamusiu!”. Otarcie potu z czoła, ostatni wdech resztką sił i ulga nie do opisania! „Już po wszystkim, mogę cię już zobaczyć, dotknąć, jaki jesteś cieplutki! Już nie muszę sobie ciebie wyobrażać! Jesteś najpiękniejszym, prawdziwym cudem Bożym!”. Popłyną łzy szczęścia, radości i zachwytu. Było warto! Prawdziwa Korona Chwały, Bożej Chwały!